RECENZJE FILMÓW / KSIĄŻEK / GIER PLANSZOWYCH I KOMPUTEROWYCH / SCIENCE FICTION / HORROR / FANTASY / THRILLER / POSTAPOKALIPSA

poniedziałek, 14 czerwca 2010

Wiersz weekendowy, czyli (prawie) limeryk zbiorowego autora

Nie jest to limeryk zgodny z definicją tej formy, ale prawie...

***

Pewien człowiek w szarej bluzie
Wszedł do lasu żwawym krokiem.
Zdecydował trzeźwym okiem,
Przyjrzeć się pradawnej śluzie.

***

A oto pełna lista autorów niniejszego utworu:
Agnieszka Jarosz
Andrzej Kondratowicz
Ewelina & Tomasz Szpak
Anna Kalinowska
i moja skromna osoba - Arkadiusz Deroszewski

4 komentarze:

  1. I w tym utworze widać wyraźnie brutalne zderzenie natury i cywilizacji: mamy oto las po jednej stronie i człowieka - intruza, który wchodzi do lasu (w domyśle - swoistego sanktuarium) w szarej bluzie - wytworze ludzkich rąk, żwawym (więc z pewnością i hałaśliwym, nachalnym)krokiem, aby przyjrzeć się innemu wytworowi ludzkich rąk, owocowi cywilizacji,temu cudeńku techniki: pradawnej śluzie.
    W bardzo przemyślny nastąpiło w utworze nakreślenie ram czasowych akcji. Z jednej strony jest ono realizowane poprzez obecność tej właśnie pradawnej śluzy, z drugiej przez fakt, że człowiek pragnie przyjrzeć się jej trzeźwym okiem. Pradawność śluzy powoduje, że akcja utworu obejmuje zamierzchłe czasy, włącza całą historię powstania i istnienia śluzy w jego treść. Pradawność śluzy nakreśla dalsze tło historyczne. Ramy te zawęża kolejna cezura występująca w utworze. Stojąc z jednej strony w opozycji do pradawności śluzy, ale jednocześnie stanowiąc jej kontynuację: mamy tutaj przecież jeszcze nie tak odległą przeszłość w postaci czasu kiedy podmiot liryczny nie miał w zwyczaju przyglądać się trzeźwym okiem, najprawdopodobniej dlatego, że po prostu rzadko trzeźwiał. W ostatnich wersach utworu mamy właśnie do czynienia z niczym innym jak ze zderzeniem tych dwóch epok, przy czym jedna z nich jest już epoką zamkniętą: podmiot liryczny zaczął nowe życie, oto trzeźwym okiem pragnie spojrzeć na śluzę, wobec pradawności której, czas, który on sam spędził w szponach nałogu alkoholowego jest niczym. Utwór bardzo plastycznie nakreśla wizję człowieka pogodzonego ze swoją ułomnością, jednak wciąż pełnego szacunku dla wytworów kultury, w kręgu której funkcjonuje. Pozornie niemym świadkiem tego wydarzenia jest las, który jak czuła matka przygarnia podmiot liryczny, wracającego na łono przyrody, niczym syn marnotrawny do domu ojca. Las uosabia tutaj zarówno teraźniejszość, jak i przyszłość człowieka i cywilizacji razem z jej wytworami: wszak by odnaleźć pradawną śluzę, podmiot liryczny musiał udać się właśnie do lasu. Las wchłonął śluzę z jej długą historią, pochłonie też człowieka z krótką historią jego życia i będzie trwał w milczeniu przez wieki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja bym była za tym żeby mi już nazwisko zmienić :)

    OdpowiedzUsuń