RECENZJE FILMÓW / KSIĄŻEK / GIER PLANSZOWYCH I KOMPUTEROWYCH / SCIENCE FICTION / HORROR / FANTASY / THRILLER / POSTAPOKALIPSA

Kącik Poezji Niekonwencjonalnej

Niniejszym zapraszam do Kącika Poezji Niekonwencjonalnej, w którym prezentowana będzie poezja dziwna. Docelowo ma to być właściwie antypoezja, żeby było śmieszniej. Zagorzałych fanów Szymborskiej lub Herberta uprasza się o niezwłoczne opuszczenie tej strony. 


15.06.2010 r. 


Poszukiwanie

Dziad zbudował piękną łajbę.
Wstawił maszt, a potem żagle.
I wypłynął, aby spotkać
Mistrza Świata w Totolotka.
Może kiedyś go odnajdzie...


***



14.06.2010 r.


Władzia

Pani Władzia medal dostała.
Przecież wzorowo pracowała
Przy kadzi.
Dla Władzi
To sukces niemały,
Pokonać zakład cały.
I wszystkie koleżanki
W ferworze walki.
A medal z plastiku.
Na Władzi staniku
Ślady zużycia...
Nowy by się przydał.



***


Pewien człowiek w szarej bluzie
Wszedł do lasu żwawym krokiem.
Zdecydował trzeźwym okiem,
Przyjrzeć się pradawnej śluzie.



***


08.06.2010 r.


Rozmyślanie w mroku

Nocną porą, po zachodzie słońca
Pytasz mnie, jak brzmi waltornia.
A potem z rana, gdy słońce wzejdzie
Ja ci odpowiem - brzmi beznadziejnie.


Apokalipsa

Gdy wszystkie pszczoły zginą
Ludzie sami kwiaty zapylą.
Nie będzie to jednak łatwe
Bo człowiek nie jest owadem.


O drobiu

Kura w kurniku, a gęś w gęśniku
Obie spotkają się
Na talerzyku.


26.05.2010 r.


Na Wierzchołku Świata

Świat stanął u moich stóp
Odtąd wszystko było możliwe
Tylko jedno nie dało mi spać
Ta plama na mym tiszercie
Po wieprzowym kotlecie


Ćma

Na moim ramieniu usiadła ćma.
Minę przybrawszy nietęgą
spojrzałem jej w twarz.
Nie ujrzałem niczego.


Wcześniejsze (anty)poezje:


Dzień Prodiża

Rolnik sieje zboże latem,
Strażak poszedł las podpalić.
Leśnik zburzył swoją chatę,
Biskup poszedł się nawalić.

Pytasz dziecko moje drogie,
Czy to Koniec już się zbliża?
Nie, to Sejm, no i posłowie
Uchwalili Dzień Prodiża.




Meloncholia


Pszczoła, krowa, temperówka...
Walec, szklanka i żarówka...
Czerwień cegły, kubek kawy...
Płaszcz z Lumpeksu, misa strawy...
Mgła poranna, brudny rękaw...
Krótki wiersz pisany w mękach...
Zapach słomy, stos przyrządów...
Wiadro, melon, licznik prądu...
Most na rzece, kask na głowę...
Nie no, k...wa, już nie mogę...


Herbata z cukrem  

Zwykły człowiek
wstaje o szóstej
rano i pije
gorącą herbatę z jedną łyżeczką
cukru.
Ale tylko jedną
bo to niezdrowo.  



Bezsens Istnienia


bezsens istnienia
objawia się w konieczności
naprawiania bezpieczników drutem. 


Bezsens Istnienia II 

Mariusz poprosił przy ladzie
o dwa bochenki chleba.
Był tylko jeden.
W konieczności zakupu w zamian
czterech bułek
Mariusz dostrzegł bezsens istnienia. 

  
Kawałek wełny

na moim parapecie
tej warszawskiej kamienicy
przesiaduje ptactwo kolorowe
piórem złotym upierzone
zęby szczerzy
sweter mój w kratkę
ptactwo wyszydza
sio, ptactwo! sio!
Ono nie słucha 

1 komentarz:

  1. dobre :) trochę się uśmiałam i trochę podumałam :)
    z pozdrowieniami
    Agata Pe.

    OdpowiedzUsuń