RECENZJE FILMÓW / KSIĄŻEK / GIER PLANSZOWYCH I KOMPUTEROWYCH / SCIENCE FICTION / HORROR / FANTASY / THRILLER / POSTAPOKALIPSA

czwartek, 17 czerwca 2010

Jak czwartek to czwartek...

Z okazji tego, że dziś mamy czwartek - będzie wiersz o takim a nie innym tytule. Choć przyznam szczerze, że to zupełny zbieg okoliczności. Nie ma co się sugerować...


Czwartek

Jeszcze tylko pokroję marchew
I uratuję kogoś przed walcem.
Jeszcze zupę zrobię na wtorek,
Świat uratuję przed nowotworem.
Środa zaś, to dzień wyjątkowy.
Na obiad będzie udziec wołowy.
Później do prania kupię proszek.
Rebelia i pranie odbędzie się w piątek.
Kopyta wyciągnę w niedzielę, raniutko.
Ten czwartek umęczył mnie bowiem nieludzko.
Następny dzień - to jest poniedziałek,
A o sobocie też nie wspomniałem...
Choć raczej nie było wtedy wspaniale.
Parowóz jak jechał, tak jedzie dalej.

***

2 komentarze:

  1. Utwór Czwartek przedstawia wizję słynnych Obiadów Czwartkowych organizowanych przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego w latach 1770 – 1777. Narratorem wiersza jest Paul Tremo, wybitny kucharz, kuchmistrz króla Stasia. Podczas lektury czytelnik staje się świadkiem snucia planów kulinarnych mistrza, a jednocześnie jego przemyśleń na temat aktualnej sytuacji kulturalno – politycznej w Polsce i na świecie. Autor idealnie przeplata pośród myśli podmiotu lirycznego wnioski z obserwacji królewskich gości z zamysłami kucharskimi (wynikającymi z pełnionej profesji). Czyni to jednak na tyle w przewrotny sposób, że nie sposób nie odnieść wrażenia, że kucharz z nieco sceptycznym podejściem odnosi się do pomysłów króla na cykliczne spotkania elit intelektualnych. Nieco z przekąsem łączy jako grupę inteligentów twórców sztuki (chce nawet ratować ludzi przed walcem – wytworem muzyki spopularyzowanym w XVIII w.) z naukowcami (niby nie znając pojęcia nowotworu i chcąc uratować świat przed tym nieznanym złem). Zauważalne jest tu oczywiste nawiązanie do twórczości Ignacego Krasickiego, który w satyrze Do Króla również kpił z „przywar” króla Stanisława Augusta. I tak jak w dziele X.B.W. (Księcia Biskupa Warmińskiego), tak i w analizowanym wierszu prawdziwym zamierzeniem poety jest pokazanie czytelnikowi dalekowzroczności władcy w angażowaniu się we wszelkie dziedziny mogące przynieść rozwój swojemu narodowi. Dlatego w kolejnych wersach utworu myśli podmiotu lirycznego przechodzą od „zawodowych” aspektów i zaczynają oscylować wokół wydarzeń politycznych, które kucharz w ślad za swoim królem zaczyna analizować w kontekście wyciągania wniosków z pożytkiem dla kraju. Przede wszystkim skupia się na informacjach o ówczesnym buncie Stanów Zjednoczonych przeciwko Wielkiej Brytanii (walka o niepodległość USA toczona była w latach 1775-1783). Autor fascynuje metaforycznym ujęciem wojny w okowy poezji. Za pośrednictwem podmiotu lirycznego wyraża obrzydzenie dla wojny jako takiej i przedstawia ja jako nieczystą stronę człowieczeństwa. Jednak po chwili niejako razem z bohaterem dochodzi do wniosku, że czasem swoją wolność i niezależność można wywalczyć tylko siłą. Proszek do prania jest tutaj w istocie prochem strzelniczym, symbolem agresji, nośnikiem cierpienia, ale z drugiej strony tylko jego użycie pozwala na opanowanie sytuacji, „wyczyszczenie” i uporządkowanie sytuacji politycznej, którego uhonorowaniem jest podpisanie Deklaracji Niepodległości, a później Konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki, prekursorki polskiej Konstytucji 3-go maja z 1791r. Niestety osłabione I rozbiorem państwo, nawet prowadzone przez rozważnego władcę, nie było w stanie przeciwstawić się agresorom. Niewątpliwy sukces uchwalenia konstytucji został niedługo później przyćmiony przez wojnę z Rosją i Insurekcję kościuszkowską zakończone w konsekwencji całkowitą utratą suwerenności Polski. Te raczej nie wspaniałe, jak się wyraża autor, czasy dają czytelnikowi jednak pewną nadzieję. Choć król Stanisław August Poniatowski nie dożył do chwili odzyskania przez swój naród niepodległości, to Polacy nie zapomnieli o swojej tożsamości. Parowóz jak jechał, tak jedzie dalej, mówi autor. Kultura polskości nie upadła i toczyła się dalej, często na emigracji. Dopiero po 123 latach pozwoliła ona na utworzenie II Rzeczypospolitej. Dzięki tym faktom czytelnik może sobie uświadomić, że naród polski nigdy nie zaginie, można to odnieść również do czasów teraźniejszych. Zawsze wśród nas będą wybitne jednostki, które nie pozwolą na zatracenie wartości narodowych. Ten głęboko poruszający patriotyczny wiersz pokazuje, że nie musimy obawiać się przyszłości (Następny dzień – to jest poniedziałek jest pierwszym dniem nowego tygodnia, alegorią czkającego na nas jutra). Jako naród stale bowiem możemy liczyć na siebie wzajemnie i mimo pozornych podziałów jesteśmy wspólnotą zdolną do czynów wielkich.

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo... ja... padam na kolana przed profesjonalną i ultra-głęboką poezją, której nie doceniłbym w pełni gdyby nie doskonała interpretacja... nie potrafię nic więcej powiedzieć :O

    OdpowiedzUsuń