RECENZJE FILMÓW / KSIĄŻEK / GIER PLANSZOWYCH I KOMPUTEROWYCH / SCIENCE FICTION / HORROR / FANTASY / THRILLER / POSTAPOKALIPSA

poniedziałek, 29 listopada 2010

klamerki

spogląda na mnie dziecko
zawinięte w ręcznik
ten ręcznik i to dziecko
tworzą strukturę
wiszącą na lince
utrzymywaną siłą
dwóch małych klamerek

dziecko uśmiecha się szeroko, szczerze
niemal mu wierzę!
potęga reklamy to prosty mechanizm
zamknięty w dwóch klamerkach

***

sobota, 20 listopada 2010

Ślimosa

Razu jednego głaszcząc oposa
Tak myślała Złotowłosa:
Słońce świeci, kwiatki rosną
Skrzyżuję jakieś zwierzę z osą

Ślimak to był piękny, młody
Muszla jego baśniowej urody
Po kropel dywanie, całkiem bosa
Nadbiegała ku niemu z ukosa

Machnęła ręką niczym różdżką
Tam, gdzie stał ślimak kłąb dymu buchnął
Zdziwiła się przeto Złotowłosa
Ujrzawszy jak wygląda Ślimosa

Patrzy na stwora i się śmieje:
Przecież takie coś nie istnieje!
Ślimosa zaś przemówiła na głos:
Do diabła z tą twoją wyobraźnią!
Nie zamierzam tu żyć ani chwili
I popełniła harakiri

***

piątek, 19 listopada 2010

Klatczanie

w klatkach standaryzowanych
mieszkają maniacy
jeden kraty swojej klatki
przyozdobił w piękne kwiatki
drugi talerz zawiesił na ścianie
prosto z obiadu, jeszcze w śmietanie
ładniej od razu wygląda mieszkanie

***

czwartek, 18 listopada 2010

Pyry w Poznaniu

Raz w Poznaniu zjadłem kartofla.
Stereotyp to, czy plotka?
Lecz potwierdzam informację:
Tam kartofle są bydlaszcze.

***

sobota, 13 listopada 2010

Część piąta z cyklu "Mroki Średniowiecza"

Dziwny sen

Och Cedryku! Mój obrońco!
Czy pytano cię o broń, co
Niszczy, pali, sieje grozę?
Milgrid, śpij... Jest nocy środek...

***

piątek, 12 listopada 2010

Część czwarta z cyklu "Mroki Średniowiecza"

Milgrid i Cedryk powracają! Tym razem w utworze bezpośrednio nawiązującym do części pierwszej ich "przygód". Można powiedzieć, że jest to niejako kontynuacja wątku zapoczątkowanego w pierwszej odsłonie cyklu, którą można znaleźć TUTAJ. Zapraszam!


Prace codzienne

Och Cedryku! Dzielny woju!
Prałam dzisiaj w trudzie, znoju
Gacie twe w rwącym potoku...
Wiem, Milgrid, bo stałem z boku.

***

wtorek, 9 listopada 2010

TRZY SZYBKIE (2)

Dziś proponuję kolejną porcję filmów. I to bardzo zróżnicowanych gatunkowo, a poza tym starałem się wybrać w miarę oryginalny zestaw, w moim przekonaniu zestaw godny obejrzenia. Zapraszam...

Harry Brown (2009)
Gatunek: dramat / sensacyjny
Podobne do: filmów, których motywem przewodnim jest "zemsta"


Michael Caine jako emerytowany wojskowy, który przeżywa osobiste dramaty. Na szpitalnym łóżku umiera jego żona, a najlepszy przyjaciel zostaje zamordowany przez miejskich chuliganów. To drugie zdarzenie jest dla Harry'ego Browna impulsem do działania poza prawem, czyli zemsty. Brzmi mało oryginalnie? Możliwe, ale tak do końca nie jest. Przede wszystkim w zemście Harry'ego Browna nie wszystko jest proste i oczywiste, a na dodatek nic nie przychodzi z łatwością. Film jest ponury, a angielscy chuligani brutalni i zorganizowani wręcz przesadnie, ale spotęgowana dosłowność ich zachowań robi wrażenie. Z pewnością nie jest to zemsta w hollywoodzkim stylu. Fani cyklu "Życzenie śmierci" raczej nie mają tu czego szukać :)

Moja ocena: 8/10

3 Idiots (2009)
Gatunek: obyczajowy / komedia / dramat / romans (do wyboru, do koloru!)
Podobne do: nie wiem, bo nie jestem ekspertem od filmów bollywoodzkich. Ale zapewne podobne do innych filmów bollywoodzkich, choć chyba raczej tych bardziej ambitnych...


Barwna historia trójki przyjaciół, studentów inżynierii. W wyniku wielu perypetii jeden z nich - o imieniu Rancho - zaginął bez śladu. Dwóch najlepszych kumpli ze studiów bezskutecznie poszukuje go od kilku lat, ale wreszcie pojawia się ślad, za którym bez zastanowienia ruszają w drogę pełną przygód. Ale muszę nadmienić, że są to głównie przygody retrospektywne, które wyjaśniają, kim był Rancho i jak doszło do do jego zaginięcia. Fabuła ogólnie rzecz biorąc jest bardzo ciekawa, muzyka w filmie robi równie dobre wrażenie. "3 Idiots" to bardzo pogodny film, pełen scen zabawnych i wzruszających, a nawet romantycznych. Moim zdaniem świetna alternatywa dla przewidywalnych, pustych, drętwych i nieśmiesznych komedii romantycznych rodem z Hollywood, albo nawet z Hollyłódź ("Tylko mnie kopaj" i inne tego typu brednie). Szczerze polecam "seans we dwoje"!

Moja ocena: 9/10

Black Death (2010)
Gatunek: historyczny / fantasy / przygodowy / dramat / thriller / horror (tu również "do wyboru, do koloru". Ale w bardziej mrocznych odcieniach)
Podobne do: sam nie wiem... Może odrobinę do polskiego Wiedźmina, ale na lepszym poziomie realizacji.


Akcja filmu Black Death toczy się po wybuchu epidemii dżumy w średniowiecznej Anglii. Ludzie masowo umierają w miastach, epidemia przenosi się także na wioski. Ale gdzieś tam krążą pogłoski o osadzie, której nie dotknęła dżuma. Mało tego, zmarli ludzie w tej wiosce przywracani są do życia w jakichś tajemnych, pogańskich obrzędach. Na poszukiwanie tej osady wyrusza ekspedycja (niemalże krucjata) wysłana przez biskupa, złożona zarówno z prawych rycerzy, jak i morderców i rzezimieszków. Celem ekspedycji jest schwytanie nekromanty, a tym samym zakończenie jego bluźnierczych obrzędów. Przewodnikiem wyprawy staje się młody mnich, który zgłasza się do niej na ochotnika, mając na uwadze swój prywatny cel, zupełnie niezwiązany z przeznaczeniem misji... Ten tajemniczy film zachwycił mnie nie tylko ciekawą fabułą, ale również posępnym klimatem. Świetną rolę zagrał w nim Sean Bean i jest to chyba jedyny znany szerszej publiczności aktor występujący w Black Death. Dużą zaletą obrazu jest strona wizualna, ponieważ jest to udana produkcja telewizyjna, a nie kinowa. Przez to Black Death wygląda nie tylko mrocznie, ale również autentycznie, a w każdym razie bardzo odmiennie od hollywoodzkich produkcji, prezentujących z reguły epokę średniowiecza w sposób sztuczny, pełen płytkiego patosu. Zakończenie filmu skłania widza do głębszej refleksji, co tylko podnosi wartość tego dzieła. Bez dwóch zdań polecam! 

Moja ocena: 10/10