RECENZJE FILMÓW / KSIĄŻEK / GIER PLANSZOWYCH I KOMPUTEROWYCH / SCIENCE FICTION / HORROR / FANTASY / THRILLER / POSTAPOKALIPSA

czwartek, 24 maja 2012

TRZY SZYBKIE (odc. 6): The Avengers, Kronika, Kobieta w Czerni, The Silent House (La Casa Muda)

W kolejnym odcinku recenzji filmowych z cyklu "TRZY SZYBKIE" zapraszam tym razem na CZTERY krótkie teksty o filmach, tak żeby było "śmieszniej". Jest również inny powód dla akurat czterech, a nie trzech recenzji, bowiem mam tu dwa ciekawe zestawienia. Najpierw rzecz o superbohaterach: z jednej strony wyidealizowana wersja życia "superheroes" przedstawiona w The Avengers, z drugiej zaś strony zderzenie supermocy z brutalnym, ale prawdziwym życiem w Kronice. Oba filmy są godne uwagi, ale ja daję pół punktu więcej dla Kroniki, głównie ze względu na świeże podejście do tematu. W drugim zestawieniu proponuję dwa bardzo dobre horrory, z pozoru różne od siebie (poziom i sposób realizacji), ale w istocie bardzo do siebie zbliżone, a to za sprawą elementu, który należy chyba nazwać "przesłaniem". W moim odczuciu minimalnie lepszy jest (urugwajski!) The Silent House (La Casa Muda), ale przecież każdy może tu mieć zupełnie odmienne zdanie... 

The Avengers (2012) reż. Joss Whedon
gatunek: science fiction / akcja / adaptacja komiksu
podobne do: Iron Man, Thor, Captain America, Hulk, itp.
o czym: Do zekranizowanych wcześniej, wyżej wymienionych superbohaterów dołącza Czarna Wdowa i Sokole Oko (Hawkeye), aby zmierzyć się z poważnym zagrożeniem dla istnienia całej ludzkości. Wrogiem numer jeden jest przyrodni brat Thora, czyli Loki i zastępy humanoidalnych robali z kosmosu. Zanim jednak grupa zwana The Avengers stawi czoło przeciwnikom, musi sama się pozbierać, co nie jest wcale łatwe.
czy warto obejrzeć? Pozycja obowiązkowa dla fanów marvelowskich komiksów, ale również dla wszelakich miłośników akcji upstrzonej humorystycznymi dialogami i powalającymi efektami specjalnymi. Pomimo pewnych fabularnych naiwności i kilku dłużyzn wydaje mi się, że Hollywood znalazł ostateczną receptę na filmy o superbohaterach. Daję również plus za niezłe efekty 3D, choć nie jestem zwolennikiem tej technologii w obecnym "kształcie". 
werdykt:  /10


Kronika (2012) reż. Joshua Trank
gatunek: science fiction / akcja / dramat
podobne do: trochę na wyrost - Carrie, Push 
o czym: Jak zdobyć moc superbohatera? Trzeba trafić do odpowiedniej jamy w ziemi i to dosłownie. Udało się to trzem przyjaciołom, którzy posiedli nadnaturalne, niezwykle potężne zdolności (telekineza, latanie itp.). Okazuje się jednak, że samo posiadanie takich mocy nie czyni z człowieka praworządnego herosa, ani też arcyłotra w kolorowym trykocie. Sprawa jest znacznie bardziej złożona...
czy warto obejrzeć? Kronika jest jedną z najciekawszych kinowych pozycji sci-fi tego roku. Mamy tu charakterystycznego głównego bohatera, który jest postacią dramatyczną (z czasem staje się antybohaterem). Bardzo efektowne pokazy wykorzystania supermocy idą w parze z wyraźnie zarysowanym tłem psychologicznym. Czyli w skrócie: rozpierducha na ekranie z chwilą na refleksję. Brawa za efekty specjalne i ciekawą kulminację historii.
werdykt:  8,5 /10


Kobieta w Czerni (2012) reż. James Watkins
gatunek: horror / dramat
podobne do: horrorów typu "nawiedzony dom"
o czym: Młody notaiusz Artur Kipps przyjeżdża do małego, przytłaczającego miasteczka, w którym ma zająć się sprawami spadkowymi nieżyjącej już właścicielki pewnego starego domostwa.  Legendy głoszą, że w pobliżu posiadłości pojawia się kobieca postać ubrana na czarno, co zawsze zwiastuje śmierć jakiegoś dziecka. Scenariusz niby oklepany, ale...
czy warto obejrzeć? Kobieta w Czerni to naprawdę solidna propozycja dla miłośników nastrojowych filmów grozy. Film wręcz ocieka mrocznym, gotyckim klimatem i pomimo niezbyt oryginalnej fabuły potrafi przykuć widza do ekranu dzięki umiejętnie budowanemu napięciu. Oglądane sceny niejednokrotnie sprawiają, że dreszcz przechodzi po plecach. Na uwagę zasługuje również fakt, że film stara się przemycić niegłupie przesłanie, nie czyniąc tego w nachalny i oczywisty sposób.
werdykt:  /10



The Silent House (2010) reż. Gustavo Hernández
gatunek: horror / dramat
podobne do: horrorów typu "nawiedzony dom" i nie tylko
o czym: Pewna dziewczyna przybywa wraz ze swoim ojcem do starego domu położonego na odludziu, w celu przeprowadzenia remontu zaniedbanej nieruchomości. Jednak zanim oboje zdążą tego dnia zasnąć, zacznie się koszmar. Ktoś (lub coś) próbuje odizolować naszą bohaterkę od rzeczywistości i pozbawić ją zmysłów... Albo ma zupełnie inny, nieodgadniony cel. W tej historii nie wszystko jest takie, na jakie wygląda.
czy warto obejrzeć? Pomimo (pozornie) sztampowego motywu ze starym domem okazuje się, że od początku filmu widz zostaje rzucony na głęboką wodę. Niezależność tej produkcji i jej niekomercyjny charakter pozwoliły twórcom na wykreowanie co najmniej kilku scen grozy, które ocierają się o geniusz. The Silent House naprawdę potrafi przestraszyć, nawet lepiej niż niejeden wysokobudżetowy horror. Moja ocena byłaby znacznie wyższa, gdyby nie druga, słabsza połowa filmu. Napięcie trochę siadło, większość tajemnic się wyjaśniła. Pozostał pewien niedosyt, ale i tak polecam The Silent House - to świetny (urugwajski!) horror.
                                                                   werdykt:  7,5 /10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz