RECENZJE FILMÓW / KSIĄŻEK / GIER PLANSZOWYCH I KOMPUTEROWYCH / SCIENCE FICTION / HORROR / FANTASY / THRILLER / POSTAPOKALIPSA

czwartek, 1 grudnia 2011

Shaun Tan - "Przybysz" (The Arrival) - krótka recenzja jednego z moich ulubionych komiksów

Album Przybysz, którego autorem jest Shaun Tan, jest (naprawdę!) jednym z najlepszych komiksów, jakie kiedykolwiek czytałem. Właściwie słowo "czytałem" nie jest tu całkowicie adekwatne, bowiem Przybysz jest graficzną opowieścią pozbawioną dialogów, a przynajmniej dialogów w formie takiej, jaką znamy z komiksów z klasycznymi "chmurkami". Poniżej opowiem w kilku słowach o tym, dlaczego uznaję Przybysza za dzieło wyjątkowe, a także udzielę nieskromnie kilku rad, jak komiks ten powinno się czytać.


Przybysz opowiada historię człowieka, który opuszcza swoją rodzinę i swój kraj (choć akurat określenie "kraj" jest tu tylko moim domysłem) i udaje się w podróż do innego świata (tudzież "kraju"), w poszukiwaniu lepszego życia i - być może - nowej szansy dla swojej rodziny. Rzeczywistość, jaką zastaje na odległym lądzie jest  przerażająca i fascynująca zarazem. Świat, w którym przyjdzie zamieszkać tytułowemu przybyszowi, jest dla niego zupełnie obcy, niezrozumiały i rządzący się dziwnymi regułami. Przede wszystkim jednak świat ten wydaje się być przytłaczający i to dosłownie: Przybysz widzi wszędzie olbrzymie budowle, monumentalne posągi i niesamowite stworzenia towarzyszące jego mieszkańcom. Komiks opowiada o trudnościach bohatera w odnalezieniu się w nowym dla niego świecie. Poznajemy również losy innych ludzi, którzy trafili do tego świata, zmuszeni opuszczać swoje ojczyzny różnych, z reguły dramatycznych okolicznościach.

Można zatem uprościć powyższy opis, mówiąc, iż Przybysz jest komiksem traktującym ogólnie o zjawisku emigracji. I tak też jest w istocie. Jednakże nalegam, by nie odzierać tego komiksu z tego co w nim najlepsze, czyli zawartej w nim magii i tajemniczości. Owszem, interpretacja sprowadzająca Przybysza do roli wizualnej przypowiastki o emigracji każdemu inteligentnemu czytelnikowi nasunie się sama, ale moim zdaniem lepiej jest czytać Przybysza (przynajmniej za pierwszym razem) takim, jaki jest powierzchownie. Warto czytać ten komiks jako historię bezimiennego bohatera, uciekającego ze świata okrytego mackami jakiejś złowrogiej istoty (lub istot), do świata nowego, niezrozumiałego i dziwnego, ale za to dającego schronienie i... ukojenie.

Przytoczone powyżej emocje autor komiksu wyraził naprawdę po mistrzowsku. Oglądane obrazy są ucztą dla oka. Całość utrzymana jest w sepii, co podkreśla melancholijny charakter dzieła. Rysunki ludzi skupiają się głównie na wyrażaniu ich emocji, co czynią w sposób trafny, zaś wizje przedstawiające miejsca są niezwykle szczegółowe i w doskonały sposób odzwierciedlają ich monumentalny (wręcz przytłaczający) charakter. Ogólnie warstwę wizualną komiksu mogę podsumować w trzech słowach: po prostu poezja!

Na tym kończę swoje wywody i mam nadzieję, że zachęciły Was one do lektury Przybysza. Zapewniam, że to lektura naprawdę niezwykła.


werdykt: 
10/10

Zamieszczone powyżej obrazki pochodzą z oficjalnej strony autora, na której znajdziecie znacznie więcej przykładowych grafik: www.shauntan.net

1 komentarz: