w biurze ściany w kratkę
widzę biurokratkę
dzień dobry, przepraszam
ja tu tylko przypadkiem
oto taka kartka
w zamian chciałem inną
z miną niewinną
pani Biurokratka
w kartkę zerka
Jest usterka!
punkcik pierwszy nie jest punkcikiem
kwadratem raczej, czy tirecikiem?
drogi panie, to niedopuszczalne!
a nade wszystko karalne!
w punkcie B suma z punktu A
pomnożona razy dwa
do tego w punkcie trzecim
pierwiastek z liczby dzieci
w punkcie D w podobny sposób
tylko całka z liczby siwych włosów!
pytam, czy na głowie, czy na całym ciele?
co za ignorancja! tego już za wiele!
jako rażące naruszenie zasad
do Wielkiego Gmachu pana sprawę zgłaszam!
przy całym zamieszaniu z kartkami
wylądowałbym jeszcze za kratkami
lecz wyszedłem z biura w kratkę
pożegnawszy Biurokratkę
i zdezelowanym statkiem
popłynąłem
na Kamczatkę
dziwna myśl się mnie trzymała
że wyszedłem z tego z gracją
nie, nie przegrałem z biurokracją
bo właśnie wtedy ona się stała
tego wiersza
Inspiracją
***
Czyżby Ci dane było zus jaki odwiedzić, czy skarbówkę ;>? Bardzo trafny obraz urzędu!!!
OdpowiedzUsuńNie, nie odwiedzałem ostatnio tych dwóch instytucji. Inspiracją było jednak służbowe spotkanie z pewną osobą, która miała wydać mi pewną kartkę, a okazała się przy tym śmiertelnie poważną służbistką. Wobec postawy i wymagań tej osoby poczułem się jednocześnie wkurzony i bezsilny. W duszy wiedziałem jednak, że jestem ponad tym wszystkim. Albo mi się tylko zdawało...
OdpowiedzUsuńKurcze, wierzę głęboko, że nie zdawało Ci się i że jesteś ponad tym rzeczywiście, bo to by sugerowało, że istnieją wymiary, w których to wymiary kratki na kartce nie mają tak wielkiego znaczenia, jak zwyczajni jesteśmy zakładać, że mają! To dawałoby pewną nadzieję na przyszłość, a może nawet na wieczność...
OdpowiedzUsuń